O fakcie uprowadzenia kucharza Andrzeja poinformowano policję w niedzielę o godzinie 9.30. - Na miejskim monitoringu zauważono siedmioosobową grupę. Widziano Andrzeja około godziny 5.00 nad ranem. Otrzymaliśmy też sygnały, że porywaczy widziano również przy ulicy Komandorskiej – mówią zrozpaczeni pracownicy restauracji.
Andrzej był lubiany wśród obsługi. Miał wielu kolegów i przyjaciół. Był zawsze uśmiechnięty i pogodny. Współpracownicy cienili go przede wszystkim za poczucie humoru i pracowitość. Był również bardzo pomocny. Pracował w restauracji od zeszłego roku.
- To straszne, że ktoś mógł zrobić coś takiego… – smucą się koledzy kucharza Andrzeja. – Mamy nadzieje, że szybko się odnajdzie.
Grupę siedmiu osób niosących Andrzeja widziano przy ulicy Komandorskiej. Według naszych źródeł, wśród porywaczy była jedna rudowłosa kobieta. Świadkowie mówią, że sprawcy mogli być obcokrajowcami. To nie jest jednak pewne. Sprawą uprowadzenia zajmuje się świnoujska policja.