W tym roku polski przewoźnik Eurolot uruchomi sezonowe połączenia z Warszawy i Krakowa. Samoloty będą latać dwa razy w tygodniu. W związku z uruchomieniem połączeń z Polską, nasuwa się pytanie – czy możliwa jest zmiana nazwy lotniska, tak aby była w niej zawarta nazwa miasta Świnoujście.
Wiele lotnisk w Europie używa nazw największych miejscowości położonych w sąsiedztwie. Jest tak z lotniskiem Bonn/Kolonia, Hamburg/Lubeka, a o dodanie nazwy do bydgoskiego lotniska stara się Toruń.
- W ubiegłym miesiącu gościłem wraz z prezydentem Januszem Żmurkiewiczem u dyrektora lotniska Heringsdorf pana Hansa-Jürgena Merkle. Otrzymaliśmy zgodę na używanie w materiałach promocyjnych nazwy Lotnisko Heringsdorf/Świnoujście – mówi Robert Karelus z urzędu miasta.
Sama zmiana nazwy lotniska, jego chociażby oficjalne używanego skrótu, jest procedurą długotrwałą, wymagającą zgody międzynarodowych instytucji, zajmujących się bezpieczeństwem przestrzeni powietrznej.
- Ale mamy nadzieje, że doczekamy się tego, iż nad wrotami terminalu pojawi się nazwa Heringsdorf/Świnoujście – mówi Robert Karelus.
Lotnisko Heringsdorf każdego roku jest dofinansowane z budżetu powiatu kwotą 500 tys. euro. Niemieccy samorządowcy szukają oszczędności. Coraz głośniej zastanawiają się nad prywatyzacją portu lotniczego.
- Nie znamy przyszłości samego portu lotniczego, zmiany zasad jego finansowania i administrowania. Chcąc rozmawiać o naszym ewentualnym wejściu w spółkę prywatno-publiczną lub komunalną, do tego międzynarodową, musielibyśmy dokonać wnikliwej analizy formalnej i prawno ekonomicznej takiej możliwości. Choć na pewno byłoby to bardzo interesujące – mówi Robert Karelus, rzecznik prasowy prezydenta Świnoujścia.