Wraz z jego odejściem działkowcy utracili dobrego gospodarza i przyjaciela. Zapamiętają go także władze miasta, bowiem ostatnie dwanaście lat to czas, w którym działkowcy aktywnie włączyli się we współpracę przy realizacji znaczących inwestycji miejskich. Ale wszyscy zapamiętamy go przede wszystkim jako dobrego, ciepłego i zawsze życzliwego innym człowieka. Gotowego do rozwiązania nawet najtrudniejszych problemów, oddanego przyjaciołom.
Wiedzieliśmy, że od dawna cierpiał na nieuleczalną chorobę, ale któż z nas mógł przypuszczać, że odejdzie tak nagle. Jeszcze w sobotę 1 września wspólnie z zarządem ustalał szczegóły dożynek, na których go już jednak zabrakło. Z biura wychodził pogodny. Na pytanie sekretarza, jakie pozostawia wytyczne na najbliższe dni odpowiedział: „Praca, praca, praca!” – te słowa na długo pozostaną w pamięci tych, którzy zostali.
Bogdana Owczarka żegnają działkowcy. ŻEGNAJ PREZESIE!