Okazało się, że hotel ma ofertę wellness i SPA więc być może udałoby się jakieś błotne kąpiele załatwić. Po smacznym obiadku na deser jabłuszka pieczone z żołędziami i z dzikami nie byłoby w mieście kłopotu.
Tak na poważnie, to pracownicy mieli nie lada zadanie odganiając lochę z małymi z ternu Cesarskich Ogrodów. Na szczęście dla gości była to tylko i wyłącznie dodatkowa atrakcja.