To nieodpowiedzialność właściciela suczki doprowadziła do tak skrajnej sytuacji. Jak widać, nie trzeba bić, aby sprawić ból. Skrzywdzona Sara została poddana zabiegom pielęgnacyjnym.
fot. Alina Celniak
Pracownicy schroniska na ulicach Świnoujścia znaleźli biegającą suczkę rasy Husky, a za nią… gromadę psów. Okazało się że suczka miała cieczkę. Była bardzo zaniedbana, brudna, a na jej sierści pchły urządziły sobie piknik.
To nieodpowiedzialność właściciela suczki doprowadziła do tak skrajnej sytuacji. Jak widać, nie trzeba bić, aby sprawić ból. Skrzywdzona Sara została poddana zabiegom pielęgnacyjnym.
fot. Alina Celniak
- Ustalono osobę odpowiedzialną za opiekę nad czworonogiem. Właściciel zostanie zobowiązany do wywiązania się z ciążącego obowiązku opieki nad suczką – informuje Alina Celniak, kierownik świnoujskiego schroniska.