Ten widok zaskoczył jednego z mieszkańców. Zaraz też zaczął się zastanawiać, czy przypadkiem to z jego podatków nie finansuje się rozrywek bezrobotnym. Głos Szczeciński zapytał prezydenckiego rzecznika Roberta Karelusa, czy miasto sprawdza, czy pieniądze z opieki społecznej nie idą przypadkiem na cyfrówkę.
Zdaniem rzecznika, wielu mieszkańcom bloku po prostu się finansowo poprawiło. Dodaje przy tym jednak, że dziś promocje są tak duże, że za przysłowiową złotówkę można stać się posiadaczem telewizji satelitarnej na kilka miesięcy.
- Potem z zestawu można zrezygnować i w jego miejsce wziąć inny – mówi Głosowi Robert Karelus.