"Jachty w ciągu kilku godzin z bialutkich zmieniają barwę na czarną. Zabrudzane są pokłady, żagle, pokrowce, liny, dosłownie wszystko. Straty są ogromne. Pył węglowy wpada do oczu, czuć go nawet w ustach. Po takim pobycie żaden z obcych żeglarzy do Świnoujścia więcej nie zawinie i będzie nasze miasto omijał szerokim łukiem, a marina zacznie świecić pustkami.
Jeśli wybudują apartamentowce to ich los dosięgnie ta sama czarna zmora więc mogę tylko współczuć ich przyszłym lokatorom. Tymczasem czas by tą uciążliwa sprawą nie tylko dla mienia ale i dla zdrowia ludzi zainteresowały się odpowiedzialne instytucje państwowe, które powinny stać na straży naszego zdrowia, a nie chować głowę w piasek nie zauważając problemu."