- Władze i mieszkańcy miasta okazali dużo serca , wsparcia i życzliwości bohaterom tego wydarzenia – mówi Krzysztof Cezary Buszman ,znany polski poeta, autor tekstów biorący udział w marszu.
- Teraz przejdziemy pieszo 520 km przez całe Polskie Wybrzeże z nadzieją, że pozostałe miasta na trasie ich przemarszu pozostawią tak miłe wspomnienia, jak pobyt w Świnoujściu. Marsz przeciw bezdomności zwierząt ma na celu uświadomienie społeczeństwu skalę tego problemu. Jego uczestnicy rozmawiają z napotkanymi osobami m.in. o potrzebie budowania schronisk , które mają być chwilowym miejscem pobytu zwierząt przed adopcją, rozdają ulotki i wzbudzają żywe zainteresowanie swoją determinacją, gdy bez względu na pogodę przemierzają rodzime piaski, wraz z psem Anczerem .Ich sylwetki niknące w oddali łatwo można rozpoznać po żółtych i niebieskich chorągiewkach przytwierdzonych do plecaków Wiedzą, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka i robią wszystko, by każdy człowiek stał się również najlepszym przyjacielem psa. A wszystko zaczęło się od spotkania obecnej prezes fundacji Ewy Bałon z vice-prezesem Arturem Lewandowskim, jego żoną Aleksandrą i córką Zuzą .Potrafili przekonać do swojej idei wielu ludzi, którym świat nie kończy się na czubku ich własnego nosa ;którzy również mają pasję, bez której człowiek tylko się pasie; którzy poszli z nami, dopingowani szumem Bałtyku, tak szybko, że jeden z nich zgubił buty .O tym zdarzeniu powstał wiersz. Wiem co mówię, bo to właśnie mi wypadły one z plecaka- dodaje z uśmiechem poeta.
Tekst :Krzysztof Cezary Buszman