Jak mówią mieszkańcy, pijani menele to już chleb powszedni przy ulicy Hołdu Pruskiego. - Co chwilę ktoś zapija się w trupa. Niech pije, jego sprawa. Ale dlaczego później musi interweniować pogotowie, czy policja... Przecież w tym samym czasie ktoś może potrzebować prawdziwej pomocy! - dziwi się mieszkaniec.
- W piątek po południu do dwóch takich pijaczków przyjechało pogotowie ratunkowe. Jednego z nich trzeba było nieść do karetki. Spił się do nieprzytomności! - dodaje nasz rozmówca.