Pożar wybuchł około godziny 21.00. O zdarzeniu straż pożarną poinformowała jedna z mieszkanek sąsiedniego budynku. – Ogień buchał na kilka metrów w górę. Wyglądało to naprawdę groźnie – powiedziała w rozmowie z naszym reporterem.
fot. Sławomir Ryfczyński
Do groźnie wyglądającego pożaru doszło wtorkowego wieczoru przy ulicy Lechickiej. Płonęła jedna z opuszczonych komórek na tyłach budynku mieszkalnego przy skrzyżowaniu z ulicą Grunwaldzką. Pożar gasiły dwa zastępy straży pożarnej. Nikomu nic się nie stało.
Pożar wybuchł około godziny 21.00. O zdarzeniu straż pożarną poinformowała jedna z mieszkanek sąsiedniego budynku. – Ogień buchał na kilka metrów w górę. Wyglądało to naprawdę groźnie – powiedziała w rozmowie z naszym reporterem.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Zatrzymałem się, aby zobaczyć czy nie pali się mieszkanie, bo było tyle dymu, że tak to właśnie wyglądało – tłumaczył jeden z kierowców.
fot. Sławomir Ryfczyński
Szybko powiadomieni strażacy sprawnie ugasili płonącą komórkę.
Wyświetl większą mapę
– Wcześniej nawet mieszkali tam ludzie. Teraz to pustostan, w którym menele załatwiają swoje potrzeby. Może to właśnie któryś z nich rzucił niedopałek papierosa – zastanawia się mieszkanka sąsiedniego budynku.