Morska Stocznia Remontowa radzi sobie finansowo nieźle, ale wykończyć może ją pomysł, by zakład brał kredyt , z którego miałaby korzystać konkurencyjna stocznia Gryfia ze Szczecina. Coś takiego jest możliwe, bo obie stocznie są w jednym funduszu inwestycyjnym. Prezes Gryfii jest przewodniczącym rady nadzorczej MSR. Szef MSR jest zaś konsultantem prezesa Gryfii (zasiada jeszcze w radzie nadzorczej stoczni Nauta, która też należy do funduszu). Związkowcy z MSR nie mogą pojąć, kto wpadł na tak szalony pomysł, by szef Gryfii miał dostęp do informacji o swojej konkurencji. Nie akceptują też prezesa MSR, Jacka Szafrańskiego, który - ich zdaniem- został przywieziony w teczce i nie zależy mu na stoczni, ale realizuje ustalenia ludzi z Warszawy.
Stanisław Kubera, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej, jednego z dwóch działających w MSR mówi, że prezes MSR obiecał pracownikom podwyżki od 1 kwietnia. Ale to nie uspokaja działaczy. Wsparcie dla związkowców z MSR zapowiedział już Zbigniew Pomieczyński (PSL). Będzie też sesja rady miejskiej poświęcona stoczni.