Dziś palma w rękach dzieci zdążających do kościoła to już raczej symbol przedwiośnia, radości z odradzającego się do życia przyrody. Zupełnie inaczej niż ponad dwa tysiące lat temu gdy stała się symbolem zbliżającej się męki i upokorzenia. Tak czy tak jednak to znak tej samej historii, bez której losy ludzkości potoczyłyby się zupełnie inaczej, beznadziejnie.
A tak – choć pogoda płata nam nieprzyjemne figle – mamy radość z przygotowań do świat wielkiej odmiany. Bo przecież, już za kilka dni zmieni się wszystko.
Już dziś wiele zmienia się w naszym otoczeniu, w mieszkaniach, na ogródkach. Część z nas czeka na gości. Może przyjadą z bardzo daleka. Będzie więc radość religijna, metafizyczna i ta najprostsza, zwykła – ludzka. Aby była pełna przyda się odrobina refleksji. Dziś w kościołach, w sposób szczególnie uroczysty odczytywana jest historia męki pańskiej. To dobra okazja na zadumę.