Według informacji podanej na antenie TVN24 przez polskiego ambasadora w Kairze Piotra Puchtę, Lisewski nie miał zgody egipskich władz na wypłynięcie.
- PO odebraniu sygnału S.O.S. Rozpoczęła się akcja ratunkowa. - Przyjaciele mają nadzieję, że wszystko skończy się szczęśliwie. Lisewki trenował w jednej z egipskich baz kitesurfingowych i planował przelot na długości 210 kilometrów. Niestety, wkrótce po starcie baza straciła łączność z kitesurferem i nie odzyskała jej do nocy z piątku na sobotę. Akcja ratunkowa trwa. Czekamy na dalsze informacje.