Niezwykłym gościom balu przygrywał zespół „Ryżczak s Family”. Na parkiecie pojawił się nawet jakiś wielki śpioch ale ten szybko zrozumiał, ze pomylił adres. Nie brakowało gości ze wschodu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Cóż to byłby za karnawał bez balu przebierańców!? Tradycji dochowała restauracja „Konstelacja”. Ostatnim akcentem tegorocznego karnawału był tam szalony bal przebierańców. W nocy z soboty na niedzielę, na tamtejszym parkiecie w siatkę entomologa wpadł partyzant z oddziałów marszałka Tito. Ale nie sostał zasuszony w gablocie bo natychmiast zjawił się po niego dostawca sieci sklepów „Netto”.
Niezwykłym gościom balu przygrywał zespół „Ryżczak s Family”. Na parkiecie pojawił się nawet jakiś wielki śpioch ale ten szybko zrozumiał, ze pomylił adres. Nie brakowało gości ze wschodu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Wezyr z sułtanem wymieniali doświadczenia w materii kompletowania gwiazdeczek w seraju ale szybko zostali skarceni. Na widok chrześcijańskiego biskupa szybko zmienili temat...
fot. Sławomir Ryfczyński
Na parkiecie „Konstelacji” w ostatnią sobotę karnawału nie zabrakło żywych okazów przyrody i to zarówno flory jak i fauny.