Wstrzymanie kursowania promów to nie pierwszyzna w naszym mieście. Turyści mogą być zaskoczeni, ale nie mieszkańcy. A tym bardziej urzędnicy z Wydziału Zarządzania Kryzysowego.
- Moim zdaniem zbyt rzadko, jeśli w ogóle, ćwiczą procedury wraz z Żeglugą Świnoujską, Komunikacją Autobusową czy nawet policją i wojskiem. Przecież nie trzeba „odpalać” promów. Chodzi o przećwiczenie „na sucho” pewnych procedur, zachowań. Kto jest za co odpowiedzialny, kto kogo powiadamia, jakie mają rezerwy w sprzęcie i załogach itp. jeśli tego nie szkolą, to potem idą na żywioł i robi się chaos – mówi jeden z naszych Czytelników.
Inni nasi rozmówcy podkreślają jednak, że jak na taką sytuację jaka miała miejsce, to przeprawa i samochodów i pieszych była opanowana. Nie bez problemów co prawda, ale ich się tak do końca nie da uniknąć.
- Dotarłam spokojnie z Wolina na Uznam. W autobusie był tłok, ale kierowca zabierał przecież wszystkich aby nie czekali na kolejny kurs – mówi pani Maria.