iswinoujscie.pl • Wtorek [14.02.2012, 21:19:29] • Świnoujście

Pluskwy u prezydenta

Pluskwy u prezydenta

fot. Sławomir Ryfczyński / archiwum

Pani Joanna, która poskarżyła się nam, że ma w domu pluskwy, jest rozczarowana rozmową z Januszem Żmurkiewiczem. W gabinecie prezydenta była około dziesięciu minut. Pan Żmurkiewicz szybko mnie wyprosił, jakby się bał?- zastanawia się pani Joanna.

O grasujących po mieszkaniu pani Joanny pluskwach, które w nocy rzucają się na domowników pisaliśmy już dwukrotnie. Trzyletnia córka pani Joanny ma bąble w miejscach, gdzie robale piły jej krew. A co się stanie z dzieckiem, które niebawem przyjdzie na świat? Pani Joanna jest w ciąży.

O swoich obawach i problemach z mieszkaniem z pluskwami pani Joanna chciała porozmawiać z Januszem Żmurkiewiczem. Kiedy weszła do gabinetu prezydenta, czekało ją niemiłe rozczarowanie.

- Weszłam. Usiadłam. Chciałam powiedzieć, co ja myślę, gdzie mieszkam, jak wygląda sytuacja… Zaczęłam, ale od razu mi pan prezydent przerwał – mówi pani Joanna.- Zadzwonił telefon. Prezydent odebrał i rozmawiał. Potem się spytał pani wicedyrektor ZGM, która była w gabinecie, co się stało, jaki oni mają pomysł na te pluskwy. Ona przedstawiła swoją wersję. Ja swojej nie mogłam. Jak skończyła, pan Żmurkiewicz powiedział, że mi dziękuje. Do widzenia i wyprosił mnie.

Pani Joanna przyznaje, że wyglądało to trochę, jakby prezydent się bał.

- Na przywitanie ręki mi nie podał – przypomina sobie pani Joanna.

Pluskwy żywią się ludzką krwią, ale ludzi tylko kąsają. Nie żyją na nich, tak jak to jest w przypadku wesz. Gromadzą się zwykle w starych meblach. Lubią obicia tapczanów i foteli.

Można je sobie zafundować kupując na przykład antyki. Takie robactwo może się pojawić nawet w czystym zadbanym mieszkaniu.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/21213/