Jak pisze do nas jedna z Czytelniczek, w minioną sobotę wybrali się całą rodziną na górki w parku Chopina.
- Wróciliśmy z dziećmi do domu. Sanki zostały na korytarzu. Dodam, że mieszkamy w wieżowcu, na 7 piętrze! – wyjaśnia kobieta. – W niedzielę rano sanek już nie było.
Złodzieje nie mają sumienia, bo przecież sanki ukradli nie dorosłym, a dzieciom. Śnieg jeszcze trochę poleży. Łudzimy się, że być może był to głupi żart. Ewentualnie „pożyczka” któregoś z sąsiadów? Jeśli tak, to można sanki oddać. Nie ponosząc konsekwencji, po prostu postawcie je z powrotem pod drzwi!