Prace na stadionie opóźniają się. Czy wiosenne mecze będą rozgrywane w Świnoujściu?

5 grudnia firma przejęła plac budowy. Jak mówi nam Robert Sławiński, kierownik budowy, opóźnienia wynikają ze zmian projekcie.

- Zakładał on, że prace będą prowadzone z płyty boiska. Na to nie zgodziło się miasto. Musieliśmy więc poszerzyć plac za trybunami, aby tam wjechał ciężki sprzęt. To wiązało się z wywózką ziemi, wycinką drzew. Te prace trwały około trzech tygodni. Plac poszerzył się z 4 do aż 9,5 metra.

Wszystkie roboty powinny zakończyć się 24 marca. Problem w tym, że są konkretne normy techniczne, których firma musi przestrzegać, aby budowa była prowadzona zgodnie z prawem.

- Na samo obciążenie pali (będzie ich aż 56 sztuk, każdy po 11 metrów długości) potrzebujemy 28 dni, aż beton osiągnie potrzebną nośność - wyjaśnia pan Robert. - Tak samo ze słupami. Nie możemy na nie kłaść dachu póki znów nie odstoją 28 dni! Czyli konstrukcja dachowa będzie gotowa w kwietniu.

Jarosław Dunajko, dyrektor Floty mówi, że na razie władze klubu nie mają takiej wiedzy, aby prace się opóźniały. W tym tygodniu ma się jednak odbyć spotkanie w tej sprawie i będą podejmowane konkretne decyzje.

- Zrobimy wszystko aby mecze były rozgrywane u nas - podkreśla. - Nie zakładam innej możliwości!

Jak wylicza, na pierwszym meczu będzie dostępnych około tysiąc sto miejsc, z trzech tysięcy, jakie w sumie są na stadionie.

Hanna Nowak-Lachowska z Biura Informacji i Konsultacji Społecznych zapewnia natomiast, że prace przy budowie zadaszenia przebiegają zgodnie z planem. - Pogoda na razie dopisuje. Zima jest łagodna. Nie ma dużych mrozów, ani obfitych opadów śniegu, które mogłyby ewentualne opóźnić prace na stadionie – tłumaczy Hanna Nowak-Lachowska.

Przypomnijmy, że koszt całej inwestycji to 4,8 mln złotych.