Jak mówi Krzysztof Szpytko, naczelnik wydziału ochrony środowiska i leśnictwa, w listopadzie zeszłego roku wydaliśmy na akcję zima 120 tysięcy. Obecnie tylko 23 tysiące. W grudniu 2010 roku poszło z budżetu rekordowe 665 tysięcy złotych! Teraz będzie to najwyżej kilkadziesiąt tysięcy.
Zapytaliśmy na co te pieniądze będą przeznaczone. O ile oczywiście nie zaatakują nas śnieżyce.
Robert Karelus, rzecznik prezydenta, wyjaśnia, że o faktycznych oszczędnościach będzie można mówić dopiero wiosną.
- Podobne oszczędności mieliśmy w analogicznym okresie roku 2009 – przypomina. – Jednakże ostra i długa zima, która zaatakowała wtedy w styczniu, spowodowała całkowite ich wyczerpanie.
Nasz rozmówca dodaje, że jeżeli środki pozostaną, na pewno znajdą swoje przeznaczenie.
- Potrzeb jest wiele i to w każdej dziedzinie życia społeczno gospodarczego miasta – podsumowuje.
Trochę szkoda jeśli miałyby wpaść do budżetowego worka i tam się "rozpłynąć". Czy nie lepiej przeznaczyć je na konkretny cel?