Stłuczka nie była groźna. Szkot jechał mercedesem i uderzył w citroena. Pozostały rysy. Na miejscu policjanci oglądali straty i wyjaśniali całe zdarzenie.
fot. Sławomir Ryfczyński
„Święty Mikołaj” - taki przydomek przylgnął do zatrzymanego przez policjantów Szkota, który nie zatrzymał się na znaku stop na skrzyżowaniu ulic Bolesława Chrobrego i Bohaterów Września. Przechodnie zaczęli się nawet martwić, że w tym roku prezentów nie będzie. Mężczyzna w czapie Mikołaja nie miał jednak ochoty na żarty, bo nie dość, że spowodował stłuczkę, to jeszcze zapomniał dokumentów...
Stłuczka nie była groźna. Szkot jechał mercedesem i uderzył w citroena. Pozostały rysy. Na miejscu policjanci oglądali straty i wyjaśniali całe zdarzenie.
fot. Sławomir Ryfczyński
„Mikołaj” ze Szkocji wyjawił, że zostawił dokumenty w domu. Problem w tym, że jego dom znajduje się w... Anglii.
fot. Sławomir Ryfczyński
Tłumaczył, że musi jechać, bo czeka na niego żona, która była w centrum handlowym. Policjanci nie mogli jednak tak po prostu puścić sprawcy stłuczki. Nakazali mu zjechać na bok i wyjaśnić całą sprawę.