Proceder można ukrócić. Dziki „wyprowadza” się do lasu, dokarmiając je w paśnikach.
Ulica Żeromskiego w Świnoujściu.( fot. Sławomir Ryfczyński )
Dziki i „przeorane” przez nich trawniki przy promenadzie czy w parku są naszą codziennością. Nie powinniśmy się już ani temu dziwić, ani bulwersować. Zwierzaki spacerujące po mieście i efekty ich harców stały się swoistą atrakcją turystyczną.
Proceder można ukrócić. Dziki „wyprowadza” się do lasu, dokarmiając je w paśnikach.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Kilka lat temu rozwieszono też przy promenadzie tablice z zakazem dokarmiania zwierząt przez mieszkańców i turystów, bo to właśnie ten łatwy do zdobycia pokarm kusi dziki i przyciąga je do miasta – tłumaczy jeden z urzędników. – Nawet jeśli jednak pomału uczymy się aby tego nie robić, to dziki gustują w śmietnikach.