Budowa ma kosztować 350 milionów Euro czyli 1,2 - 1,3 miliarda złotych i zakończy się w 2011 roku. Pieniądze pochodzić będą z funduszy Unii Europejskiej. W pierwszych latach działalności przeładowywać będzie 2,5 miliarda metrów sześciennych, docelowo - nawet 7,5 miliarda! Przyjmować będzie jednostki o nośności 140 000 DWT i, co bardzo ważne - na inwestycji nie ucierpi przyroda ani zabytki. To pierwsze szczegóły koncepcji budowy gazoportu, które 24 stycznia przedstawili w Świnoujściu przedstawiciele Zarządu Polskiego górnictwa naftowego i Gazownictwa. Prezentacja planów inwestora terminalu przeładunkowego skroplonego gazu LNG odbyła się we środę w Sali Teatralnej Miejskiego Domu Kultury.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie było to spotkanie otwarte dla mieszkańców. Władze PGNiG po uzgodnieniach z prezydentem miasta doszły do wspólnego wniosku, że na to przyjdzie czas dopiero po zamknięciu fazy przygotowawczej i projektowania inwestycji. Te wątpliwości wyjaśnił już na wstępie Tomasz Fill - rzecznik prasowy PGNiG. Mamy na to czas bo budowa ruszy nie wcześniej niż w początku 2008 roku. Pierwszy statek z gazem zacumuje przy pirsie terminala trzy lata później - w 2011. Narazie, inwestor chciał zapoznać ze swoimi planami najbardziej zainteresowanych przedstawicieli samorządu, mediów, środowisk i organizacji turystycznych oraz Uzdrowiska Świnoujście. Koncepcja inwestycji to dokument liczący 1300 stron i trudno omówić go na jednym spotkaniu. Vice prezes d/s projektów strategicznych i inwestycji PGNiG
fot. Sławomir Ryfczyński
Tadeusz Zwierzyński posiłkował się prezentacją multimedialną przygotowaną przez swoich pracowników. On sam jednak podkreślał, że lokalizacja terminalu LNG w Świnoujściu przyczyni sie do rozwoju gospodarczego miasta i regionu. Tak nowoczesna i ważna baza o strategicznym znaczeniu podniesie rangę Świnoujścia jako miasta portowego, również na arenie międzynarodowej. Fachowcom z PGNiG wtórowali Wojewoda Zachodniopomorski - Robert Krupowicz i prezydent Świnoujścia. Wojewoda podkreślał, że terminal to prestiż i wymierne korzyści dla miasta i całego regionu, Janusz Żmurkiewicz wskazywał na dodatkowe korzyści jakie może uzyskać miasto. Wspomniał o nowych miejscach pracy i możliwej poprawie zaopatrzenia prawobrzeża w wodę. Podobno PGNiG nie wyklucza współpracy z miastem w innych dziedzinach. Tyle tylko, że za wcześnie o tym mówić. W trakcie dyskusji padły też pytania o bezpieczeństwo nie tyle samej inwestycji co eksploatacji bazy. Z zapewnień fachowców i przedstawionych analiz światowego rynku LNG wynika, że podobne obiekty na całym świecie działają praktycznie bezawaryjnie, a potencjalna nieszczelność zbiorników i rurociągów nie zagraża ludziom ani środowisku naturalnemu. Skroplony gaz ziemny w zetknięciu z powietrzem ulatnia się bez śladu ani zapachu, a w zetknięciu z wodą zamienia sie w równie bezpieczny obłok pary wodnej. Te zapewnienia nie przekonały do końca obecnego na spotkaniu przedstawiciela osiedla Warszów - Jana Dajerlinga, który przed laty, wraz z ekologami "Estuarium" protestował już przeciwko planom budowy terminala paliwowego. Wtedy - zwolennicy inwestycji ustąpili - tym razem są przekonani co do swoich argumentów. Władze miasta na wymierne korzyści mogą liczyć dopiero po zakończeniu inwestycji bo w fazie budowy inwestor - uchwałą Rady Miasta został zwolniony z podatków z tytułu dzierżawy gruntów. Potem jednak na takie ulgi liczyć już nie może. Tymczasem terminal zajmie powierzchnię ok 150 hektarów. W czasie środowego spotkania wojewoda zapewnił - po konsultacji z zarządem PGNiG, że inwestycja nie naruszy istniejących w pobliżu atrakcji turystycznych takich jak latarnia morska i forty. Zarówno w trakcie budowy jak i po jej zakończeniu zapewniony ma być dojazd do tych obiektów. Wojewoda powiedział, że gwarantem nienaruszalności tych cennych i atrakcyjnych obiektów jest p. Ewa Stanecka - Wojewódzki konserwator Ochrony Zabytków. Podobne spotkanie ma odbyć się już jutro w Szczecinie, w sali hotelu Radisson SAS.
fot. www.terminallng.pl - plan przestrzennego zagospodarowania