Waldemar Mroczek • Niedziela [19.08.2007, 01:47:16] • Świnoujście

Flota - TKP Toruń 4-1 (3-0)

Flota - TKP Toruń 4-1 (3-0)

fot. Mateusz Królikowski

Walczyliśmy i już do przerwy prowadziliśmy 3-0. W drugiej połowie zawodnicy mieli już świadomość wyniku i być może brakło trochę sił. Jednak trzy mecze w ciągu tygodnia to dużo. Szkoda straconej bramki, ale przy takim wyniku można ją przeboleć. Napastnicy zrobili co do nich należało (tzn. strzelali bramki), dobrze pracowała też obrona nie dopuszczając do zagrożenia. Z dobrej gry defensywy korzysta ofensywa. Nie poweim, że mecz był łatwy, przeciwnik ma swoją wartość i szanujemy ją, ale pierwsze dwie bramki ustawiły mecz i w konsekwencji wynik.

Jeśli jest wiara w to co się robi, to przychodzą i wyniki. Nie mam dziś zastrzeżeń do dyscypliny taktycznej. Przeciwnik był najsilniejszy z dotychczasowych, wyzwolił więc dodatkową motywację, dzięki czemu wygraliśmy jeszcze wyżej niż z poprzednimi powiedział trener Floty Petr Němec.


1-0 Piotr Dziuba 28 minuta
2-0 Jacek Magdziński 36 minuta
3-0 Jacek Magdziński 45 minuta
1-0 Piotr Dziuba 65 minuta
4-1 Mariusz Woroniecki 72 minuta

Komentarz redakcji.
Przypomina nam się jesień 1999 roku. Wtedy też w drugiej kolejce wygraliśmy w Policach, a bramki przez długi czas strzelało dwóch zawodników (Jakubiak i Mikuła). Prowadziliśmy też przez długi czas w tabeli. Tym razem jednak mamy nadzieję, że tego prowadzenia nikt już nam odbierze do końca rozgrywek (a jeśli to na krótko). No i że Ziatyk i inni nie będą czekać aż Dziuba i Magdziński strzelą 17 bramek.
Drużyna zagrała dziś dobrze w każdym elemencie. Aż nie wypada krytykować. Dziuba wprawdzie nie wykorzystał wszystkiego co miał, ale za dzisiejsze nie można go winić - to nie były sytuacje których nie wypada nie wykorzystywać. Klasą był Niewiada. Dobrze pokazał się debiutujący w zespole Stromczyński. Dutkiewicz grał zbyt krótko, ale zaliczył w ostatniej minucie dokładnie zagranie do Krajanowskiego. No i szczelna obrona. Nazwiska Maćkiewicz nie wyczytywałem dziś podczas gry ani razu!
Kontuzja Miśty to na szczęście nic poważnego - zwykłe rozcięcie łuku brwiowego. Do zdrowia wraca też Szczęsny, prawdopodobnie w nadchodzącym tygodniu wznowi treningi. Trzymamy kciuki - ten chłopak jest wart grania.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/2022/