Izba Morska w Szczecinie chce wyjaśnić sprawę ponieważ chemikaliowiec przewoził bardzo niebezpieczny ładunek: metylen i benzen.
- W czasie rozprawy przesłuchaliśmy pilota, który wówczas przebywał na statku i doradzał kapitanowi - mówi przewodniczący Izby Morskiej w Szczecinie, sędzia Krzysztof Zaremba.
Przejrzano też zapis rejsu minuta po minucie, przed uderzeniem w nabrzeże. - Crystal Diamond wszedł na mieliznę, a nadto jeszcze uderzył w nabrzeże i doszło do uszkodzenia nabrzeża w części podwodnej - dodaje sędzia.
Izba Morska chce wyjaśnić dlaczego doszło do wypadku, aby uniknąć podobnych wydarzeń w przyszłości. - Ustalamy tę przyczynę, by ewentualnie podjąć w przyszłości środki zaradcze dla uniknięcia podobnych zdarzeń - podkreśla Zaremba.
Orzeczenie Izby Morskiej w sprawie wejścia na mieliznę i zderzenia z nabrzeżem spodziewane jest za dwa tygodnie.
Chemikaliowiec płynął do Szczecina w asyście statku Strażak. Jednostka dzięki zrzuceniu kotwicy wyhamowała przed uderzeniem w nabrzeże do prawie dwóch węzłów.