Tym razem halloween'owe wędrówki po mieście nie ograniczały się jedynie do nagabywania sprzedawców o słodycze. Oczywiście. I bez tego się nie obeszło. W niektórych sklepikach po południu zaczynało brakować łakoci.
fot. Sławomir Ryfczyński
Przez kilka dni (i nocy!) kilkudziesięciu młodych ludzi skupionych wokół Ośrodka Działań Teatralnych świnoujskiego MDK obmyślało scenariusz imprezy, która nawiązywałaby do odległej nam tradycji amerykańskiego święta duchów – Halloween. W te egzotyczne spotkanie z duchami udało im się tchnąć nieco polskiego ducha i ogrom młodzieńczego zapału. Dzięki temu mieliśmy w tym roku w Świnoujściu Halloween jakiego nigdy wcześniej nasza wyspa nie widziała.
Tym razem halloween'owe wędrówki po mieście nie ograniczały się jedynie do nagabywania sprzedawców o słodycze. Oczywiście. I bez tego się nie obeszło. W niektórych sklepikach po południu zaczynało brakować łakoci.
fot. Sławomir Ryfczyński
Właściciele ze zrozumieniem i przeważnie – także dobrym humorem przyjmowali duszków – łasuchów.
Hasło „cukierek albo psikus” znane jest już nam nie od tego roku. W tym jednak duchy – jak nigdy dotąd -zasłużyły na słodkie nagrody.
fot. Sławomir Ryfczyński
Pomysłodawczyni akcji – Aneta Kruk, która opiekuje się młodzieżą skupioną w Ośrodku Działań Teatralnych jest dumna ze swoich podopiecznych.