Pojechali na myjnie, próbując usunąć plamę. Mieli nadzieje, że to tylko brud. Szampony, woskowanie, szorowanie – nic nie pomogło. Wiedzieli już, że musiałby to być np. kwas.
Na zdjęciu smutny 5-letni synek Aleks pokazuje nam jak bardzo zniszczony jest samochód.( fot. Sławomir Ryfczyński )
W piątkę wieczorem, wracając do domu przy ulicy Grunwaldzkiej 9, mieszkańcy poczuli zapach rozpuszczalnika. Nie zwrócili na to specjalnie uwagi. Dopiero rano zobaczyli swój samochód. Na masce i przednim błotniku są ślady po substancji, która zniszczyła karoserię.
Pojechali na myjnie, próbując usunąć plamę. Mieli nadzieje, że to tylko brud. Szampony, woskowanie, szorowanie – nic nie pomogło. Wiedzieli już, że musiałby to być np. kwas.
fot. Sławomir Ryfczyński
Jak mówią, pomimo tego, gdzie pracują nie mają wrogów. Nic nie wskazuje na to, aby miała to być jakakolwiek zemsta. Sąsiedzi zastanawiali się nawet czy to nie pomyłka. Być może żrąca substancja miała znaleźć się na innym samochodzie.
- Swoje auto kupili niedawno, we wrześniu. Może ktoś jest chory z zazdrości?! – zastanawia się z niedowierzaniem jeden z sąsiadów.
Sprawa została zgłoszona na policję.