Gazeta Pomorska • Wtorek [14.08.2007, 00:48:37] • Polska

Po kim ty to masz?

Po kim ty to masz?

To, jak mówimy, dziedziczymy nie tylko po rodzicach. Gen FOXP2 jest kopią genu odpowiedzialną za mowę.( fot. Sławomir Ryfczyński )

Nie mówi jeszcze? A, to nic, jego tata też zaczął późno mówić!... Jąka się? Odziedziczyła to po starszej kuzynce ze strony matki!

Takie i podobne stwierdzenia niejednego logopedę przyprawiają o ból głowy. A jednak okazuje się, że tłumaczenia te - jakkolwiek błędne mogą się wydawać - nie są wcale pozbawione podstaw naukowych.

Mowa to potężna praca umysłu, angażująca inteligencję, pamięć, słuch, wzrok, kojarzenie, myślenie, emocje... to także ogromny wysiłek wielu mięśni oddechowych, mięśni twarzy, warg, języka, krtani. Czy to możliwe, że wystarczy uszkodzenie jednego niewyobrażalnie małego genu, by cała ta misternie upleciona sieć połączeń zawiodła?

Składamy się z ponad 100 bilionów komórek
W każdej komórce znajduje się kilkadziesiąt tysięcy genów. W wielkim uproszczeniu (niech wybaczą nam to genetycy) można powiedzieć, że geny zawierają informacje, które pozwalają komórkom naszego organizmu produkować różne białka. To one decydują jak wyglądamy, wpływają na to, jak się zachowujemy i - co się ostatnio okazało - także jak mówimy. Jeśli białko nie działa prawidłowo, to zwykle winny jest wadliwy gen, który przekazał złą instrukcję wytwarzania białka.

Tak właśnie było.
W pewnej wielopokoleniowej rodzinie, której losy dokładnie zbadali naukowcy z Oksfordu i Londynu. Okazało się, że połowa członków tej dużej rodziny cierpi na podobną wadę mowy, objawiająca się trudnościami z używaniem mięśni twarzy i języka, w dzieciństwie nieumiejętnością dmuchania i gwizdania, problemami z rozumieniem zdań i stosowaniem zasad gramatyki. Udowodniono przy tym, że zaburzenie to nie było wcale wynikiem niskiej inteligencji czy złych nawyków przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Po wielu badaniach genetycy znaleźli uszkodzony gen, występujący u wszystkich członków tej rodziny, dotkniętych tą samą wadą. Kodowane przez uszkodzony gen białko było praktycznie bezużyteczne, toteż zawiódł system połączeń między neuronami w mózgu. Mózg nie radził sobie ze skomplikowanymi procesami mowy.

Także jąkanie można odziedziczyć w genach. I to nie tylko po rodzicach i dziadkach, ale i po dalszych krewnych. Choć praktyka potwierdza, że większość przypadków jąkania ma raczej podłoże emocjonalne lub - w przypadku dzieci - powodem jest często niedojrzałość mózgu, i problem ten mija z wiekiem.

Dziedziczenie to ciągle tajemnica.
Choć już dziś trudno przecenić rolę genów. Dzięki możliwości odczytania zawartej w nich informacji wiele umiejętności możemy rozwinąć, wielu chorobom zapobiec. Ale uwaga ! Nie zrzucajmy na geny całej odpowiedzialności za wady wymowy naszych dzieci, za ich tzw. trudny charakter, za niechęć do nauki czy lenistwo. W wychowaniu dziecka, w rozwoju jego mowy najwięcej zależy od nas samych. Od tego czy w porę zauważymy, że potrzebna mu pomoc, czy nie zostawimy go samego licząc tylko na to, że sam zacznie w końcu mówić lub że wyrośnie z jąkania. W przypadku wad mowy nie zwlekajmy z wizytą u specjalisty, bo jeśli zaburzenie ma podłoże genetyczne, to terapia jest tym bardziej niezbędna.

Gen FOXP2
Tak nazwano kopię genu odpowiedzialną za mowę z całą pewnością nie jest jedynym genem, który reguluje skomplikowany proces posługiwania się językiem. Odkrycie reszty to zadanie na najbliższe 50-100 lat.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/1986/