- Peugeot był cały, a po polonezie i maluchu były same pudła - tłumaczą Adam Hoppe i Rafał Sławiński z Zakładu Prac Podwodnych i Hydrotechnicznych "HOPPE" - Był jeszcze czwarty samochód, ale pozostały tylko jego resztki.
fot. Sławomir Ryfczyński
Specjaliści z Zakładu Prac Podwodnych i Hydrotechnicznych "HOPPE" ze Szczecina wyciągali wraki samochodów z dna toru wodnego przy „betonce” obok Karsiborów. Samochody leżały na dnie toru co najmniej przez pięć lat. Wyciągnięto je przy pomocy dźwigu.
- Peugeot był cały, a po polonezie i maluchu były same pudła - tłumaczą Adam Hoppe i Rafał Sławiński z Zakładu Prac Podwodnych i Hydrotechnicznych "HOPPE" - Był jeszcze czwarty samochód, ale pozostały tylko jego resztki.
fot. Sławomir Ryfczyński
Kiedyś jak kradziono samochody to wyciągano z nich co popadnie i wrzucano do wody.
fot. Sławomir Ryfczyński
Usuwanie wraków z tego miejsca - przy widoczności 30 do 40 cm - trwa około trzech dni. Samochody na dnie toru wodnego obiekty zmniejszają głębokość techniczną.