iswinoujscie.pl • Piątek [30.09.2011, 11:33:32] • Polska
Otwarty Kurort Kultury,
ale w Sopocie

fot. Andrzej Pawełczyk
„Otwarty Kurort Kultury” to kolejny sopocki festiwal sztuki, przedłużający sezon. „Instytut Sztuki Wyspa”, ale nie Uznam, tylko na terenie gdańskiej stoczni. W opuszczonych, lecz zagospodarowanych przez artystów industrialnych halach. Bogactwo wydarzeń, międzynarodowy smak sztuki. Twórczość, która urozmaica i wzbogaca przestrzeń publiczną. A w Świnoujściu? Wydział Kultury, Domy Kultury, Amfiteatr, Muzeum Rybołówstwa, milionowe budżety. Kilkudziesięciu pracowników. I nic. Dlaczego?
Mamy przecież i kurort i opuszczone budynki na Basenie Północnym. Niewiele z tego wynika.
Większość wydarzeń kulturalnych organizowanych jest przez pasjonatów poza Urzędem Miejskim i jego jednostkami. W pozostałych, przywożonych jako gotowe „formaty”, rolą Urzędu jest funkcja płatnika. To bez sensu. Do takiej wizji organizacji kultury, wystarczy dobra księgowa i dodatkowe biurko w wydziale finansowym.

fot. Andrzej Pawełczyk
Instrumentalne traktowanie Kultury jest powszechne i, co smutne, nie wywołuje sprzeciwu. Prowadzi także do obecnej sytuacji, gdy odpowiedzialni za jej funkcjonowanie i rozwój są bezradni, wykonując tylko polityczną wolę mocodawcy. A wysiłek wielu, mądrych przecież, pracowników sfery kulturalnej jest bezpowrotnie tracony.
Niestety, dla większości polityków, kultura jest jednym ze środków do realizacji własnych celów. Po osiągnięciu których przestają się z nią liczyć.

fot. Andrzej Pawełczyk
Dla ludzi twórczych, których często prosi się o ułożenie programów rozwoju kulturalnego, kultura, a więc i sztuka, są celem. Natomiast dla tych, którzy o te opracowania proszą jest tylko środkiem do osiągnięcia politycznych korzyści. Rozumiem, że czasami elementy kultury mogą być użyte w kampaniach wyborczych, ale kultura nie jest narzędziem. Zamieniona w nie, staje się tylko agitką, lub młotkiem do wbijania wyborczych gwoździ w przypadkową konstrukcję polityczną.
Cóż, zawsze można odwiedzić Sopot, Gdańsk. To takie przyjazne sztuce miejsca.
Andrzej Pawełczyk