Wszyscy pasażerowie, którzy zarezerwowali rejs na jutro rano, będą musieli zadowolić się zwiedzaniem fregaty Shtandart, będącej repliką żaglowca cara Piotra Wielkiego.
Rosyjski pogromca wiatru wypłynie ze Szczecina o północy. Kapitan Sedova jest niezadowolony ponieważ na wyjście z portu musi czekać ponad 10 godzin. Wypłynięcie opóźniają energetcy, którzy dopiero w nocy wyłączą prąd w linii wiszącej nad torem wodnym na wysokości Ińskiego Nurtu. Wysokie maszty kolosa mogłyby o nią zahaczyć.
Sedov jest już wyremontowany. Trzy godziny trwały próby wału, który obraca śrubą na żaglowcu, naprawionego przez stocznię "Gryfia" w ciągu nocy. Tomasz Banach, pełnomocnik do spraw organizacji regat zapewniał, że żaglowiec opuści Szczecin o godzinie 15, tak się jednak nie stało. Kapitanat portu nie zezwolił na wypłynięcie mimo, iż remont został zakończony.
"Czarną perłą" wśród jednostek, które biorą udział w rostockim Hanse Sail jest lodołamacz Stettin. Mimo czarnego dymu, jaki wypuszcza w niebo jest nadal jednym z najmilej widzianych gości podczas Hanse Sail, co roku oferującym krótkie rejsy dla odwiedzających. Pochodący również ze Szczecina żaglowiec Hans Wuttke po raz pierwszy będzie pływał u boku Stettina. W Rostocku przebywają także załogi, które gościły w Szczecinie. Jest tam m.in. Kruzenshtern, Cuauhtemoc i Lord Nelson.