Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [26.09.2011, 00:21:22] • Świnoujście
Młyny i młynarze znad Świny (2)
Charakterystyczna dla XIX-wiecznego Świnoujścia budowla.( fot. Archiwum autora
)
W odcinku poprzednim pisałem o pierwszych młynach z napędem wiatrowym wiatrakami zwanych, które już w początkach istnienia miasta i portu tu powstawały. Musiał to być dobry interes ponieważ w następnym, XIX stuleciu ich liczba stale rosła.
W początkach XIX wieku, a konkretnie w 1807 roku, wzniesiony został w pobliżu brzegów Świny jeszcze jeden wiatrak, w miejscu gdzie dziś przy ulicy Bohaterów Września 39 znajduje się budynek popularnie przez mieszkańców nazywany „podkową”. Jego właściciel nazwiskiem Blank, po pożarze w 1824 parcelę sprzedał miastu. W kilka miesięcy potem, zbudowano tam pierwszy, świnoujski Dom Zdrojowy ( Gesellschaftshaus).
Na pustkowiu, na nie istniejącym już wydmowym pagórku, przy dzisiejszej ulicy Sikorskiego, stanął w 1816 roku następny wiatrak. Przez blisko pół wieku jego śmigła pracowicie kręciły się, bogacąc kolejnych właścicieli. Potem jednak stał się ewidentną przeszkodą dla rozwoju miasta. Jak już bowiem wspominałem, w jego pobliżu, nie wolno było stawiać wyższych budowli. Miasto zaś w swoim rozwoju zaczęło wówczas wychodzić siecią ulic w kierunku morza. Rozpoczęto też zabudowa rejonu na północ od ulicy Piastowskiej. Zaowocowało to latami procesów i wojen podjazdowych, zakończonych sprzedaniem miastu młyna wraz z parcelą. W 1895 roku na części tej parceli stanęły Łazienki Cesarza Fryderyka. Dziś, pod nr 10 stoi tam dziwna, stara kamienica z czerwonej cegły.
W miejscu tego budynku przy ulicy Sikorskiego także stał niegdyś wiatrak.( fot. Sławomir Ryfczyński
)
Następny, holenderski wiatrak, zbudowany został w 1823 roku, na zachodnim skraju starego cmentarza, rozciągającego się wzdłuż ulicy Chopina. W 1842 roku wiatrak spłonął, zaś pagórek na którym stał, po zniwelowaniu włączony został do cmentarza.
Dla porządku nadmienić należy, że również przy obecnej ulicy Wyszyńskiego, gdzie stoją dziś domy numer 4 i 5, w latach 1837 - 1867, na wysokiej piaszczystej wydmie, stał także piękny wiatrak. Został on odkupiony przez gminę i naturalnie rozebrany, by umożliwić rozbudowę miasta.
Najdłużej, bo do roku 1919 funkcjonował w naszym mieście duży, murowany młyn, z obrotową głowicą, który stał u zbiegu ulic Matejki i Wyspiańskiego, tam gdzie po wojnie znajdowało się ogrodnictwo pana Parzyszka w sąsiedztwie spółdzielczego „blokowiska”. Otóż miejsce to upatrzył sobie niejaki Jakub Utpatel, który mimo sprzeciwu miasta, na terenie będącym wówczas własnością państwa w 1826 roku zbudował piękny młyn, dom mieszkalny i zabudowania gospodarcze.
Ostatni świnoujski wiatrak znajdował się u zbiegu dzisiejszych ulic Matejki i Wyspiańskiego.( fot. Archiwum autora
)
Po kilkudziesięciu latach względnej prosperity i ten wiatrak stał się zawalidrogą dla rozwoju miasta. Wobec narastających trudności, już w końcu XIX wieku młyn nie posiadał klienteli. Jak rzekłem rozebrano go w 1919. Zdemontowane części powędrowały do Prus Wschodnich, gdzie posłużyły do odbudowy zniszczonego przez Rosjan w I wojnie światowej podobnego urządzenia. Przed rozbiórką podziwiał go i w szkicowniku utrwalił wybitny malarz, kubista światowej sławy Lyonel Feininger w czasie pobytu latem 1912 roku. Przed kilkunastu laty w pobliżu miejsca, w którym stał wiatrak odnaleziona została połowa kamienia młyńskiego, którą umieszczono w Muzeum Rybołówstwa. Jest to poza nielicznymi zdjęciami jedyna pamiątka po tak licznych niegdyś w Świnoujściu wiatrakach.