iswinoujscie.pl • Sobota [24.09.2011, 20:45:03] • Świnoujście

Przytór wzięty! Na fortach wciąż gorąco. Dni Twierdzy Świnoujście trwają

Przytór wzięty! Na fortach wciąż gorąco. Dni Twierdzy Świnoujście trwają

fot. Adam Strukowicz

Na ówczesnych mapach to miasteczko oznaczone było jako Pritter. W maju 1945 roku skryły się tu niedobitki rozbitej armii III Rzeszy. I choć w Berlinie podpisano już akt kapitulacji to do zmotoryzowanych resztek nazistów świadomość zakończonej wojny jeszcze nie dotarła. Bitwa pod Przytorem była jednym z ostatnich akordów II Wojny Światowej. W sobotę, setki mieszkańców Świnoujścia obserwowały wielką historyczną rekonstrukcję. „Bitwa o Przytór” była jednym z punktów programu „Dni Twierdzy Świnoujście”, której organizatorem jest Świnoujska Organizacja Turystyczna.



Już przed południem w sobotę kolejka do promu w centrum kończyła się za budynkiem Muzeum Rybołówstwa. Świnoujścianie, całymi rodzinami wyruszyli za miasto by obejrzeć największą w historii Świnoujścia rekonstrukcję historycznych wydarzeń. Przygotowania do Bitwy o Przytór na miejscu prowadzili pirotechnicy, minerzy i inni specjaliści z grup rekonstrukcyjnych. Największą z przybyłych była znana w całej Polsce „Pomerania 1945”.

Przytór wzięty! Na fortach wciąż gorąco. Dni Twierdzy Świnoujście trwają

fot. Sławomir Ryfczyński

Zupełnie jak przed prawdziwą bitwą teren został zaminowany, na żołnierzy czekały okopy i stanowiska dla broni maszynowej. Od strony budynku szkoły nadciągały setki widzów z Przytoru, Świnoujścia i wielu okolicznych miejscowości. Nie zabrakło też obserwatorów z dalszych stron. Spora grupa przybyła ze Szczecina. Na polu bitwy widzowie mieli ściśle ograniczoną strefę. Poza rozciągnięte taśmy nie wolno było przechodzić nikomu oprócz dziennikarzy, fotoreporterów i operatorów kamer. „Bitwę o Przytór” przyciągnęła ogólnopolskie stacje TV. Przyjechały wozy Telewizji Polskiej I TVN.

Przytór wzięty! Na fortach wciąż gorąco. Dni Twierdzy Świnoujście trwają

fot. Sławomir Ryfczyński

Oznaką rozpoczynającego się starcia były dochodzące okrzyki, odgłosy wystrzałów. Głos narratora opowiadał o historii ostatnich dni wojny i starcia pod Przytorem. Wreszcie zaczęła się prawdziwa bitwa. Na plac wjechało działo samobieżne SU 57. Za kierownicą siedział Paweł Pawłowski – dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, które wypożyczyło sprzęt. Skryci za pancerzem podążali radzieccy żołnierze.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/19609/