Kurier Szczeciński • Piątek [10.08.2007, 08:24:50] • Świnoujście

Komunikacyjny chaos podczas zlotu

Komunikacyjny chaos podczas zlotu

fot. Mateusz Królikowski

Wielu rozczarowanych. Komunikacyjny chaos, brak miejsc parkingowych, informacji dla turystów, a nawet zwykłych toalet – to tylko fragment długiej listy zarzutów pod adresem świnoujskich władz po Wielkim Zlocie Żaglowców w nadmorskim kurorcie.

Miasto oceniane jest tym bardziej krytycznie, bo z organizacją wielodniowej masowej imprezy na dużo większą skalę dobrze poradził sobie Szczecin.
W dniu parady żaglowców na świnoujskiej redzie kłopoty zaczynały się już przy dojeździe do nadmorskiego kurortu. Miastu nie udało się skierować strumienia zmotoryzowanych turystów na wschodni falochron, gdzie mieliby lepszy widok na żeglarskie widowisko, a jednocześnie nie blokowali przepraw promowych i miejsc parkingowych na lewobrzeżu.
– Chcieliśmy obejrzeć paradę bez konieczności przeprawiania się, ale na drodze dojazdowej stała policja i wysyłała wszystkich na przeprawę promową w śródmieściu – żali się Agata ze Szczecina, którą rozczarowała organizacja imprezy.
Tymczasem, jak tłumaczą przedstawiciele Świnoujścia, założenie było właśnie takie, aby jak najwięcej osób skierować na wschodni falochron.
– Skoro policja zablokowała ten dojazd, widocznie nie było już tam miejsc parkingowych. Przed imprezą szukaliśmy placów, gdzie można byłoby zorganizować parkingi, ale takich miejsc na Warszowie po prostu nie ma – tłumaczy Katarzyna Rówińska, naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta świnoujskiego magistratu.
W efekcie na dłuższym, aż 1,5-kilometorywm falochronie wschodnim było mniej turystów, niż na zachodnim, do którego dojazd całkowicie się zablokował już około g. 14. Gości, którzy przeprawiali się bez auta, czekała natomiast dość długa i nieoznakowana trasa nad morze.
– Dostaliśmy co prawda pod promem mapkę, ale po drodze nie natknęliśmy się już na ani jedną tablicę informacyjną. Poruszaliśmy się na nosa – dodaje Agata.
Na miejscu brakowało toalet, ratownicy na wypełnionym ludźmi falochronie pojawili się dopiero w połowie imprezy. Nieco rozczarowała także sama parada, bo zapowiadanych jednostek pod żaglami było niewiele.
– Na samą paradę nie mieliśmy żadnego wpływu. O tym decydowali organizatorzy The Tall Ships`Races – wyjaśnia Katarzyna Rówińska.
Z komunikacyjnych doświadczeń minionego wtorku Świnoujście powinno wyciągnąć wnioski, bo na przyszły rok zapowiadane jest otwarcie przejść granicznych dla samochodów i sytuacja szybko może się powtórzyć.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/1958/