- Przede wszystkim nie rozrabialiśmy od samego rana. Jedynym naszym celem przed meczem była plaża, gdzie wskoczyliśmy do wody. Dotychczas Świnoujście kojarzyło mi się z miłym i przyjaznym miastem – tłumaczy jeden z kibiców.
Jednym z zarzutów kierowanych do kibiców Pogoni Szczecin było też zakłócanie spokoju podczas meczu i wykrzykiwanie wulgarnych wyzwisk. Jednak, jak zaznacza nasz rozmówca, przyśpiewki cieszyły się uznaniem nawet wśród kibiców ze Świnoujścia. - Kibice Floty gratulowali nam pomysłów – dodaje.
Największego zdziwienia kibice Pogoni doznali, gdy zostali zatrzymani na dworcu PKP w Świnoujściu. - Nie mam pojęcia za co. Siedziałem grzecznie w poczekalni (nawet piwa nie piłem) – tłumaczy się kibic. - Nie będę bronić kilku(nastu) - nie wiem ilu ich było - głąbów, którzy mieli spięcie z policją i nie wiem nawet o co poszło - nie interesuje mnie to. To ich sprawa. Jestem natomiast rozgoryczony zachowaniem policji, która eskortowała nas z powrotem pod komendę. Staliśmy tam głodni, w deszczu, bez możliwości skorzystania z toalety od godziny 22.30, aż do 3 w nocy. Będę walczył w sądzie o swoją niewinność – podsumowuje kibic.