Jak pamiętamy wspomniany odcinek ulicy Piastowskiej był przejezdny przez jeden z weekendów. Później znów go zamknięto. Jak tłumaczyli urzędnicy, po to aby wykonawca korzystając ze sprzyjającej pogody dokończył prace. Ulica miała być przejezdna po kilku dniach.
Pracownicy Wydziału Inżyniera Miasta zdecydowali jednak, że z otwarciem poczekamy na dokończenie wszystkich prac na całej ulicy. Jak tłumaczą, aby nie powodować utrudnień w ruchu kołowym.
- Dodatkowe utrudnienie w ruchu w tym rejonie stanowi fakt, że wspomniany odcinek jezdni nasi kierowcy udrażniali sobie; nazwijmy to delikatnie: w formie pewnej samowoli; odsuwając szlabany, co powodowało złudzenie, że ulica jest przejezdna – dodaje Robert Karelus rzecznik prezydenta. – Warto jednak jeszcze trochę poczekać – dodaje.