Urzędnicy chwalą się, że akcja przyniosła sukces – 8 osób sprzedawało towar na odcinku Wojska Polskiego.
- Obowiązuje tam bezwzględny zakaz handlu, o czym zresztą informuje odpowiednia tablica – wyjaśnia rzecznik prezydenta. – Do tej pory walka z nimi była nieskuteczna. Strażnicy karali nielegalnych handlowców mandatami lub kierowali sprawy do sądu. Wyroki nie były jednak wysokie i handel trwał nadal. Tymczasem obok handlowali uczciwi sprzedawcy, którzy uiszczają odpowiednie opłaty.
Jak dodaje w przesłanej do mediów informacji, dzisiejsza akcja trwała dwie i pół godziny.
- Podchodziliśmy kolejno do każdej takiej osoby, legitymowaliśmy je, potem żądaliśmy okazania dokumentu zezwalającego na handel w tym miejscu, których oczywiście nikt nie miał – opowiada Adam Waś, komendant SM w Świnoujściu. – Potem informowaliśmy, że w związku z naruszenie przez nich własności miasta, mają natychmiast zabrać towar, dostaną też mandaty. Każdy po 500 złotych.
Czworo sprzedawców bez większych oporów dostosowało się do poleceń strażników; czwórka innych, widząc, co się dzieje, sama zwinęła swój towar, uciekając z miejsc, w których handlowali.
- Trzy osoby nie przyjęły mandatów, dlatego skierujemy wnioski do sądu o ich ukarania – dodaje Adam Waś.
***
Większość handlujących to jednak bardzo biedni ludzie. Rozmawialiśmy z Panią Alicją. Kobieta w starszym wieku jest chora na białaczkę.
- Mam 500 złotych renty – mówi ze łzami w oczach. – Leki są bardzo drogie, do tego żywność, opłaty. Tutaj nie zarabiam dużo. Niekiedy 10 złotych albo i 5 przez cały dzień.