iswinoujscie.pl • Poniedziałek [05.09.2011, 08:53:59] • Świnoujście

Nie chcemy tej świetlicy!
- mówi prezydent
Nie pójdziemy do innej!
- odpowiadają dzieci

Nie chcemy tej świetlicy!<br>- mówi prezydent<br>Nie pójdziemy do innej!<br>- odpowiadają dzieci

Zamknęli świetlicę( fot. Sławomir Ryfczyński )

Miasto zostawia ok. 30 dzieciaków bez opieki zmuszając Romana Fogta do zamknięcia świetlicy, którą prowadził ostatnio na parterze siedziby Cechu Rzemiosł Różnych przy ul. Bohaterów Września. Roman Fogt zdecydował się na krok, którego bardzo nie chciał ale bez dofinansowania tej działalności nie jest już w stanie sam utrzymać świetlicy i opieki pedagogiczno-psychologicznej, którą dotąd gwarantował swoim podopiecznym. Wbrew temu co zarzucał mu kłamliwie prezydent.

Jeszcze w zeszłym tygodniu w świetlicy pracowały Katarzyna Ogorzałek (kierownik placówki) oraz Izabela Maciejsz-Szostak (wychowawca). To doświadczone pracownice przygotowaniem i doświadczeniem niezbędnym do pracy z dziećmi. Oprócz nich, do maluchów przychodziły trzy wolontariuszki. Dwie spośród nich pracowały na co dzień w Zespole Szkół Publicznych nr 4, a jedna-w Gimnazjum Publicznym nr 1. Czy były potrzebne?

Władze Świnoujścia twierdzą, że nie bo przecież miasto zleciło opiekę nad dziećmi potrzebującymi wsparcia ze względu na ciężką sytuację w domu rodzinnym, rodziców z problemem alkoholowym lub innymi dysfunkcjami.
-„Tyle tylko, że świetlica Caritasu jest już dawno pełna, a do TPD jakoś nie możemy ich namówić-opowiada Katarzyna Ogorzałek. Co stanie się z tymi dziećmi teraz? Czy są zmuszone do wychowania na ulicy?
-„Ta nasza niewielka świetlica to nie był ich drugi dom. To był ich dom!”-podkreśla kierowniczka placówki, która w minionym tygodniu została zmuszona do zaprzestania działalności.

Roman Fogt, który przez lata wykładał swoje prywatne pieniądze na zapewnienie opieki dzieciom jest przekonany, że prezydent od dłuższego czasu szukał pretekstu by zniweczyć starania wielu ludzi. Sposobem na to jest nieprzyznanie dotacji należnej osobom prowadzącym tego rodzaju działalność.

TPD działa od dawna przy Dąbrowskiego, a prowadzenie wybudowanej przez miasto placówki przy ul. Hołdu Pruskiego władze zleciły Caritasowi.
-„Mają doświadczenie i wykwalifikowaną kadrę”- tłumaczył prezydent Żmurkiewicz i odmawia jednocześnie tej fachowości Fogtowi.
-„Nasi podopieczni mieli zagwarantowaną opiekę psychologów, pedagogów szkolnych. Stale współpracowaliśmy z kuratorami sądowymi. Odwiedzali nas regularnie asystenci rodzin Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i sprawdzałyśmy postępy w nauce naszych podopiecznych. Mogą to potwierdzić ich wychowawcy. Jesteśmy oddane tym dzieciom. I choć nie tylko serce uprawnia nas do sprawowania nad nimi opieki to dziś, w tych pustych pokojach czujemy się jakby kawałek serca nam oderwano – mówi pani Iza . Obok niej stoi kilka pustych mebelków.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/19390/