Muzycy upodobali sobie fragment promenady w pobliżu kilku hoteli. Właściciel jednego z nich poskarżył się na hałas. Inspekcja Ochrony Środowiska zrobiła badania i okazało się, że normy są przekroczone o 10 - 20 decybeli - koncerty muzyków odbywają się w tzw. strefie A uzdrowiska, czyli tam, gdzie obowiązują największe obostrzenia.
Propozycje jak rozwiązać problem miała m.in. radna Irena Kurszewska z PO. - Może zaproponować im plan, żeby do końca sezonu się przenosili. Wtedy nie jeden ośrodek będzie się żalił na ten hałas - stwierdziła Kurszewska.
Zdecydowanym zwolennikiem muzyków był radny PiS Andrzej Mrozek. - Malkontentom w przyszłości może będzie przeszkadzać, jeśli wyciszymy wszystko do zera - powiedział.
Ministerstwo Środowiska zażądało od miasta sporządzenia planu walki z hałasem. Taki został już wysłany.
- Czekamy na odpowiedź, na razie muzycy zostaną, mamy całą zimę na rozwiązanie problemu - uspokajał prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz. - Jeżeli ci, którzy stwarzają problem nie dostosują się, to zaczniemy od A do Z stosować przepisy ustawy i na promenadzie będzie cisza. Ale czy rzeczywiście nam na tym zależy?