- Mimo interwencji zgłoszonej dwukrotnie do Straży Miejskiej nic nie zostało załatwione - pisze Czytelniczka. - Pies dalej się błąka.
Mieszkanka opisuje, że dostała informacje, iż pies ma właściciela. Dlatego schronisko nie może go przyjąć, a Straż Miejska nic nie może zrobić (?).
- Straż ma namiary na owego właściciela. Znając adres oraz jego nazwisko (jeżeli to rzeczywiście jego właściciel) można go przecież powiadomić. Być może pies zaginął i ta osoba go poszukuje. A jeśli został wyrzucony, to właściciel powinien otrzymać wezwanie do sądu i odpowiednią karę za takie traktowanie zwierząt!
Jak wyjaśnia kobieta, wszyscy umywają od tej sprawy ręce. Nikt nie wie co zrobić lub zwyczajnie nie chce pomóc.
- Pan ze Straży mówi, że jest to w kompetencjach schroniska. Tam z kolei tłumaczą, że to Straż powinna się tym zająć a biedna psina dalej błąka się po osiedlu - tłumaczy Czytelniczka.