- Wiadomo, że nie turyści nie będą się tarabanić do autokaru przez pół miasta - mówi jeden z taksówkarzy. - Z drugiej jednak strony, jeśli zajęte są wszystkie miejsca parkingowe, a tak jest z reguły, to autobusy stoją na jezdni. Reszta kierowców musi czekać. A nam się też czasem spieszy.
Jak mówią nasi rozmówcy, wystarczyło by zrobić wzdłuż promenady kilka zatoczek i nie byłoby problemu.