- Gdzieś w okolicy palono albo opony samochodowe albo materiały nasycone środkiem gumopodobnym! - pisze mieszkaniec. - Prawdopodobnie któryś z właścicieli domu w okolicy ulicy Markiewicza lub Mazowieckiej albo Małopolskiej i Wielkopolskiej "używał" sobie pod osłoną nocy, spalając jakieś paskudztwa.
Czytelnik dodaje, że jeśli ktoś miał uchylone okno w mieszkaniu, był narażony na oddychanie toksycznymi związkami.
- Tego rodzaju "praktyki" w okolicy zdarzają się dość często! Nasilenie nastąpi w okresie jesienno zimowym! - wyjaśnia mieszkaniec. - Ludzie palą czym się da nie zważając na zagrożenie jakie stwarzają! Czytelnicy na pewno podpowiedzą skąd mniej więcej pochodziły te tumany dymu! Służby porządkowe miasta oraz patrole straży pożarnej i policji powinny zwrócić szczególną uwagę na “trucicieli”!