Dorożka zawoziła pod kościół dwie kobiety. Kiedy wracała z powrotem na Wojska Polskiego, koń wystraszył się hałasu i chcąc zawrócić uderzył w samochód. W szybę wbił się dyszołek (mocowanie konia do dorożki).
fot. Sławomir Ryfczyński
10-letnia Kalinka wystraszyła się hałasu rzucanych kartonów na jednym ze stoisk przy Siemiradzkiego. W tym momencie szarpnęła i odbiła w lewą stronę – wprost na zaparkowanego peugeota. Dyszołek wbił się w auto tłukąc szybę. Na miejsce wezwano policję.
Dorożka zawoziła pod kościół dwie kobiety. Kiedy wracała z powrotem na Wojska Polskiego, koń wystraszył się hałasu i chcąc zawrócić uderzył w samochód. W szybę wbił się dyszołek (mocowanie konia do dorożki).
fot. Adam Strukowicz
Choć Kalinka nie zasłużyła na nagrodę, otrzymała ją. Potem pięknie dziękowała. 66-letni dorożkarz, pan Roman poczęstował swoją milusińską chlebem.
- Zawsze pięknie dziękuje i szeroko się uśmiecha – tłumaczy dorożkarz.
fot. Adam Strukowicz
Natomiast wczoraj po godzinie 18. na skrzyżowaniu ulic Słowackiego z Orkana, kolega Kalinki wpadł nogą do studzienki. Również i wtedy na szczęście nic nikomu się nie stało.