Obrady sztabu antykryzysowego poświęcone ratowaniu miasta przed skutkami powodzi zwołano w tydzień po tym jak woda spłynęła do kanału. Nasi dziennikarze, powiadomieni przez urzędników przybyli na obrady, kiedy jednak zapukali do drzwi kategorycznie zabroniono im wstępu. Rzecznicy zastawili wejście swoim ciałem pedagogicznym i trzeba to jasno powiedzieć: zastawianie drzwi wychodzi rzecznikom znakomicie.
Inną metodę zastosowali w czasie arcyciekawej konferencji dotyczącej gazoportu. Obrady całkowicie utajnione. Czy władze chciały zataić informację, że nad miastem będzie się unosić olbrzymia chmura gazu? A może w obliczu niedawnych pogróżek pod adresem Polski ze strony Al Kaidy która twierdzi że jest gotowa uderzyć w czasie Euro 2012 grozi nam naprawdę poważne niebezpieczeństwo? Czy to tylko efekt „niedopatrzenia”, czy celowa gra urzędników? Po co Januszowi Żmurkiewiczowi aż dwóch rzeczników, skoro mieszkańcy nie mają prawa wiedzieć czy gazoport jest bezpieczny? Czy jedyną rolą Państwa rzeczników jest wręczanie pierwszeństwa na promy gwiazdom Karuzeli Cooltury?