Załoga próbowała wpłynąć na żaglach, była jednak groźba, że wiatr, którego siła dochodziła do 8 w skali Beauforta zepchnie jednostkę na budowany właśnie falochron osłonowy dla gazoportu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Ponad 2,5 godziny trwała wczoraj wieczorem akcja ratownicza Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR oraz policji. Jacht "WDA" wracał z Danii do Świnoujścia. Tuż przed falochronem okazało się, że na jednostce zepsuł się silnik.
Załoga próbowała wpłynąć na żaglach, była jednak groźba, że wiatr, którego siła dochodziła do 8 w skali Beauforta zepchnie jednostkę na budowany właśnie falochron osłonowy dla gazoportu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Na miejsce popłynęły łodzie policji oraz SAR. Jacht udało się doholować do Świnoujścia ok. 23-ciej.
fot. Sławomir Ryfczyński
Na pokładzie były 3 osoby, mieszkańcy Gdańska oraz Bydgoszczy, wszyscy byli trzeźwi.
Jeden z członków załogi, 80-letni mężczyzna uskarżał się na ból w okolicach żeber, na miejsce przyjechało pogotowie, mężczyzna jednak zrezygnował z wizyty w szpitalu.