Parasole miały być ozdobą, nadającą wszystkim stoiskom jednolitego wyglądu. Tymczasem, jak dowiedzieliśmy się od sprzedawców, chwieją się na wietrze i wyginają we wszystkie strony.
fot. Sławomir Ryfczyński
Co rok na promenadzie, wraz z początkiem wakacji, ze swoimi stoiskami rozstawiają się handlarze oferujący przeróżne pamiątki. Wśród atrakcji dla turystów możemy znaleźć m.in. plecione kolorowe warkocze oraz tatuaże. W ramach programu estetyzacji miasta handlarzom narzucono zakup parasoli, które, zdaniem urzędników, miały uatrakcyjnić stoiska, a przede wszystkim – nadać im jednolitego, estetycznego wyglądu. Sprzedawcy skarżą się jednak, że cena takiego parasola jest mocno naciągana i zbyt duża.
Parasole miały być ozdobą, nadającą wszystkim stoiskom jednolitego wyglądu. Tymczasem, jak dowiedzieliśmy się od sprzedawców, chwieją się na wietrze i wyginają we wszystkie strony.
fot. Sławomir Ryfczyński
– Taki parasol w hipermarkecie można kupić za 70 zł. Nie wiem za co my płacimy aż tyle pieniędzy. Musieliśmy wydać kolejne 500 złotych. I nikt nam tych pieniędzy nie odda – mówią zirytowani sprzedawcy.