Pieniądze zostają w mieście

To oznacza, że w najbliższym czasie Żegluga Świnoujska ponownie ogłosi przetarg na modernizację jednostki.

Na projekt Świnoujście dostało 7 mln złotych subwencji z rezerwy budżetowej Ministerstwa Infrastruktury. Drugie tyle zaplanowano w budżecie miasta. Problem powstał, gdy podczas pierwszego przetargu, stocznie które zgłosiły się do wykonania projektu podały termin zakończenia prac do połowy przyszłego roku. Tymczasem zgodnie z wytycznymi ministerialną subwencję miasto miało wykorzystać do końca tego roku. W przeciwnym razie pieniądze mogły przepaść. Miasto ze swojej strony maksymalnie przyspieszyło całą procedurę przetargową. Cała niezbędna dokumentacja była przygotowywana jeszcze na etapie, gdy pieniądze z ministerstwa były obiecane, ale jeszcze oficjalnie niepotwierdzone. Chodziło o to, aby w momencie potwierdzenia ze strony ministerstwa, można było natychmiast ogłosić przetarg. I tak się stało.

- Do przetargu stanęły dwie stocznie: szczecińska Gryfia i Gdańska Stocznia Remontowa – mówi prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz. – Obie tłumaczyły, że wykonanie modernizacji siłowni promu jeszcze w tym roku jest niemożliwe, bo nowe silniki nie leżą w magazynach, tylko stocznie muszą je najpierw zamówić. I to właśnie wydłuża czas realizacji projektu. Dlatego pojechałem do Warszawy, aby na miejscu przedstawić argumenty za tym, abyśmy mogli wykorzystać subwencję w przyszłym roku. Cieszę się, że w ministerstwie to zrozumiano i przychylono się do naszego wniosku.

W przyszłorocznym budżecie miasto zapewni także swoją połowę środków finansowanych na modernizację Karsiboru.

W kolejnych latach planowane są wymiany siłowni na kolejnych tego typu promach. Karsibory zostały zbudowane w latach 1977 – 78. Od tamtej pory nie przeszły poważnych remontów. Wymiana siłowni jest koniecznością. Bez tego promy mogą po prostu stanąć, co spowodowałoby paraliż miasta. Poza tym, nowe, nowoczesne siłownie przyniosą oszczędności w paliwie.

Info: BIK