Opozycja zarzucała głównie prezydentowi to, że po raz kolejny przeszacował sprzedaż nieruchomości, zamiast 30 mln zł uzyskano tylko 5 - mówiła radna Irena Kurszewska z PO. - Pan prezydent co roku, to już jest któryś rok z rzędu tak wysoko szacuje dochody ze sprzedaży nieruchomości, a później się okazuje, że to jest nierealne. Prawdopodobnie jest to robione pod rankingi, ponieważ każdy patrzy na budżet uchwalony, a nie na później wykonany - dodaje radna PO.
To był po prostu ambitny plan - tłumaczył prezydent Janusz Żmurkiewicz. - Uważałem, że zawsze zdążę, jeżeli będzie problem ze środkami ze sprzedaży - uzyskać akceptację Rady na zaciągnięcie zobowiązań, biorąc kredyt albo emitując obligacje. Plan, jeżeli chodzi o inwestycje rzeczowo został wykonany. Finansowo gorzej, bo płatności przeszły na rok 2011 - dodaje.
Wg projektu tegorocznego budżetu Świnoujście chce zarobić ze sprzedaży nieruchomości jeszcze więcej niż w ubiegłym, bo 40 mln zł. Na razie planów nie zrealizowano nawet w 1/4. Miasto by pokryć dziurę budżetową wyemituje obligacje.