Do procederu dochodzi na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i Bałtyckiej. Sprzedawcami są, jak mówią Czytelnicy, Romowie.
- Zaparkowali swój samochód na węgierskich rejestracjach na parkingu w lasku przy Bałtyckiej – opowiada jeden z mieszkańców. – Zaczepiali i wciskali nachalnie te podróby. Jeden z nich oddawał też potrzebę fizjologiczną na płot Kościoła Baptystów!
Czytelnicy podkreślają, że sprawę zgłaszali Straży Miejskiej i policji. Niestety bez efektu.
- Całą sobotę się panoszyli. Wstyd! – podkreślają Czytelnicy. – Co sobie pomyślą turyści wjeżdżający do naszego miasta!? Dlaczego żadne służby nie zrobią z nimi porządku?