Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć kontrolerom dlaczego przyczepa ma poodcinane przewody oraz skąd wzięły się istotne rozbieżności pomiędzy danymi w dowodzie rejestracyjnym, a cechami identyfikacyjnymi tej przyczepy.
- Nie miał też żadnych dokumentów świadczących o legalności jej posiadania – mówi ppor. SG Andrzej Juźwiak rzecznik prasowy SG.
Przyczepa warta 10 tys. złotych została skonfiskowana. Za brak uprawnień do kierowania pojazdem z przyczepą 59-letni mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 300 zł.
Trwa ustalanie rzeczywistego źródła pochodzenia przyczepy.