Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [20.06.2011, 07:21:22] • Świnoujście
Polskie rzemiosło w Świnoujściu w latach 1945 – 46
Plakat z przełomu lat 1945/46 wzywający do osiedlania się na Ziemiach Odzyskanych. Ze zbiorów Archiwum Państwowego w Szczecinie.( fot. Archiwum autora
)
Już niemal rutynowo zaczynam od tego, że w 1945 r. po zajęciu miasta przez bojowe jednostki Armii Radzieckiej, przez kilka miesięcy miastem i powiatem zarządzał tymczasowy samorząd niemiecki działający pod nadzorem rosyjskiej komendantury wojennej. Zgodnie z postanowieniami Układu Poczdamskiego, Świnoujście oraz wyspa Wolin przekazana została w początkach października władzom polskim.
W składzie grupy operacyjnej Pełnomocnika Rządu RP, która wówczas przybyła do Świnoujścia, by przejąć go w polski zarząd znajdował się również delegat Ministra Przemysłu, nazwiskiem Antoni Kloska. Jego zadaniem było w pierwszym rzędzie rozpoznanie potencjału gospodarzącego przejmowanego terenu, zinwentaryzowanie zakładów przemysłowych i rzemieślniczych, urządzeń i materiałów, a jednocześnie w pierwszym okresie wsparcie polskiej administracji w działaniach organizujących przemysł i rzemiosło. Jego pierwszy raport napisany na skrawku papieru 16 października 1945 r. nie zawierał zbyt optymistycznych stwierdzeń. Pisał on tam m.in. „Na terenie Świnoujścia żadnych fabryk nie ma natomiast jest bardzo dużo różnych warsztatów. (…) Żadnych większych magazynów w Świnoujściu też nie ma. Władze sowieckie nagromadziły duże ilości materiałów zabranych z warsztatów i domów, ale na swoje tereny nie wpuszczają. Dużo już statkami wywieźli. Cały szereg warsztatów to tylko puste hale. Ludność niemiecka jest zdezorientowana; część już uszła zabierając co się da ze sobą, część służalczo zgłasza się do pracy”.
Do końca istnienia linii kolejowej pociągi przywoziły do portu rosyjską zdobycz wojenną. Wybrzeże Władysława IV, 1946 r. ( fot. Archiwum autora
)
Jak wynika z pierwszych szacunków dewastacje zakładów przemysłowych i warsztatów, spowodowały zmniejszenie ich wartości szacunkowej rzędu 30 – 40%. Było to efektem nieskrępowanego niczym demontażu i wywózki przez Armie Radziecką ich wyposażenia, jako zdobyczy wojennej. Taki stan, w oczywisty sposób określał możliwości rozwoju polskiego przemysłu i rzemiosła w mieście. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że w sensie komunikacyjnym miasto było odcięte, rozwój ten był z konieczności bardziej skomplikowany i opóźniony w stosunku do innych obejmowanych przez władze polskie terenów Pomorza Zachodniego.
W pierwszych miesiącach osadnictwa i organizowania się społeczeństwa polskiego, do miasta napływali początkowo urzędnicy, organizatorzy życia publicznego ale także ludzie, którzy swoją przyszłość wiązali z prowadzeniem własnego zakładu handlowego, gastronomicznego lub rzemieślniczego. Byli oni, jak rzadko która kategoria zawodowa potrzebni, wszak wszystko, startowało tu od zera. Przybywali ze wszystkich stron kraju, , reprezentowali bardzo zróżnicowane przygotowanie zawodowe, różne nawyki i tradycje. Osiedlali się głównie w miejscowościach, rokujących lepszy start a więc w Świnoujściu i Międzyzdrojach. Ówczesne władze ten kierunek aktywizacji gospodarczej miasta i powiatu aktywnie popierały. Tylko rzemiosło i handel mogły bowiem stworzyć możliwość egzystencji dla napływających osadników. Nie było w zasadzie żadnych problemów z uzyskaniem zezwolenia na prowadzenie działalności i dość liberalnie podchodzono do udokumentowania przygotowania zawodowego i fachowości.
Prom Ostswine z niemiecką załogą pod rosyjską kontrolą łączył brzegi Swiny, 1946.( fot. Archiwum autora
)
Przejęcie przez polskie władze administracyjne warsztatów i lokali rzemieślniczych nie wpłynęło od razu w istotny sposób na powstrzymanie dalszej dewastacji i szybkie ich uruchomienie. Rosyjskie specjalne oddziały do spraw zdobyczy wojennej, prowadzone bardzo często przez niemieckich przewodników zajmowały nadal wszelakie mienie, nawet jeśli było to wyposażenie warsztatu, sklepu czy mieszkania, przeznaczonego dla osadnika polskiego. Było to możliwe ponieważ brakowało dotkliwie polskich fachowców, gotowych do objęcie warsztatu. Z zarejestrowanych przez polskie władze, w końcu października 1945 roku 69 warsztatów, tylko dwa prowadzili Polacy a pozostałe jeszcze nadal Niemcy. Ale już w dwa miesiące po zainstalowaniu się polskich władz pojawili się polscy rzemieślnicy gotowi do objęcia poniemieckich warsztatów i zakładów rzemieślniczych.